…Marzenia się spełniają, choć droga do spełnienia jednego z moich, była długa i kręta.
Rękodzieło artystyczne to moja pasja, wielka miłość
i bezustanna potrzeba tworzenia.
Robiłam to od zawsze, odkąd pamiętam. Poczynając od zabawy sizalowym sznurkiem, biżuterii wyplatanej ze sznurków i kamyków, decoupagu, poprzez szycie zabawek
i dekoracji ściennych, aż po Pracownię Tkactwa Artystycznego, w której przez parę lat powstawały moje gobeliny.
Moją ostatnią wielką fascynacją jest patchwork. I choć na bardzo ambitne projekty jeszcze się nie porywam, to często przeszukuję sieć i literaturę fachową w poszukiwaniu tych najpiękniejszych, patchworkowych perełek.
Podziwiam je, zachwycam się, podpatruję i inspiruję… może kiedyś…
Bo przecież marzenia się spełniają… ;)
Aktualnie w mojej pracowni powstają patchworkowe przedmioty, wykonane z najwyższą starannością.
Dużą wagę przykładam do jakości i kolorystyki materiałów, tak, aby powstające z nich kompozycje były funkcjonalne, estetyczne i budziły pozytywne emocje ;)
Większość prac powstaje w pojedynczych egzemplarzach, niejednokrotnie na indywidualne zamówienia.
Zapraszam serdecznie do oglądania, komentowania i oczywiście kupowania :)
Jesteś Iwonko artystką,podziwiam Twoje prace.
patchworkwanda ostatnio opublikował…Moje prace c.d.
Jest mi niezmiernie miło :) Serdecznie dziękuję! <3
Piękne rękodzieło Pani Iwono! Widać, że ma Pani talent… :)
Ania ostatnio opublikował…Test na ojcostwo dla celów sądowych. Jak go wykonać?
Bardzo serdecznie dziękuję! :)
Piękne prace Pani tworzy :) Gratuluję talentu i kreatywności :)
Zapraszam do zapoznania się z naszą stronę rękodziela oraz zachęcam do współpracy.
Pozdrawiam, Grażyna – RK
Bardzo dziękuję! :)
Na blog trafiłam przypadkiem szukając jakichś opisów o gobelinach… nawet nie wiem co napisać… po prostu zatkało mnie z wrażenia… jestem oszołomiona Pani gobelinami… szkoda tylko, że tak mało jest opisów i zdjęć przyrządów jakie ułatwiają prace przy nich… niestety na kursy mnie nie stać a ciągnie mnie do nich niesamowicie. Postanowiłam nauczyć się sama… jak na razie pozostaję przy haftach ze względu na wzrok coraz grubszymi nićmi wykonywanymi. Ale sięgnę też po tkanie gobelinów i chciałabym kiedyś dojść do takiego mistrzostwa cieniowania jakie widzę u Pani. Gobeliny i kolorami i klimatem niesamowicie trafiają w moje wyczucie piękna… będę tu często wracać w nadziei że jednak pojawi się jakaś nowa perełka gobelinowa.
Dziękuję ślicznie! Taki miły komentarz, a ja go przegapiłam! :) Opisów gobelinów jest niewiele, bo ostatnio dużo szyję, mało tkam. A i przyrządów jakiś szczególnych nie używam. Tkam na zwykłej ramie z gwoździkami, na których napinam osnowę, a później na tej osnowie, już ręcznie przetykam wełniane niteczki wątku. I to wszystko :) Jedyny przyrząd to taki specyficzny,metalowy grzebyk (który generalnie służy go rozszczelniania wosku w pszczelarstwie) a mnie służy do ubijania utkanych fragmentów gobelinu.
Gdyby miała Pani jakieś pytania, to chętnie odpowiem. Zapraszam serdecznie do odwiedzania mojego bloga :))
Pozdrawiam serdecznie