quilt
Witam wakacyjnie! :) Obiecałam Wam nowości, ale na razie tylko fotograficzna zapowiedź tego co się szyje. A szyje się, a właściwie już pikuje, duża narzuta dla wyjątkowo romantycznej duszyczki ;) Nie będzie to patchwork, ale ta narzuta szyta jest z pięknej gatunkowo bawełny w angielskie róże i pikowana gęstym, ozdobnym ściegiem przez trzy warstwy materiału. Do kompletu są już uszyte różyczkowe serwetki na stoliki i komódki, więc zapowiada się różyczkowy zawrót głowy :)
A w międzyczasie, tak na szybko, powstał jeszcze komplecik podkładek stołowych. Ten wzór już kiedyś pokazywałam, ale jeśli ktoś przeoczył, to proszę ;))
Niedługo postaram się pokazać gotowy, różany komplecik.
No i komplecik już jest :)
jedna z szytych na wymiar serwetek
i dodatkowy komplecik podkładek stołowych, uszyty z resztek :)
A od wczoraj, dla „odreagowania” nadmiaru różowości, szyję granatowy bieżnik :) Topik już jest uszyty, ale chciała bym dla odmiany (od silikonowej owaty) zrobić wypełnienie bawełniane, więc aby go wykończyć muszę poczekać kilka dni na dostawę :) A w myślach przymierzam się już do narzuty… ot i taka oto najbliższa przyszłość w Szyciowisku. Zapraszam!
Pozdrawiam Was serdecznie i miłych wakacji życzę! :))
Dostałam niedawno dwie piękne bawełniane tkaniny w odcieniach delikatnych, pastelowych szarości i brudnego wrzosu. Miał z nich powstać patchworkowy obrus. Tkaniny były tak śliczne same w sobie, że aż żal było ciąć ;)
No, ale pocięłam, pocięłam! :)) Dołożyłam do nich jeszcze gładką wrzosową i popielatą bawełnę, a w efekcie powstał elegancki pasiaczek w angielskim stylu.
Podoba Wam się? Bo mnie bardzo… Naprawdę! :))
Tu zdjęcie robocze, jeszcze bez lamówki, ale strasznie byłam ciekawa, jak będzie wyglądał na stole :)
No i przygotowania do pakowania :))
Obrus ma wymiary 120cm x 200cm. W środku jest cieniutka warstwa włókniny silikonowej, a spód to bawełna w szare kropeczki. Całość oczywiście gęsto przepikowana.
edytowano:
A tu jeszcze kilka zdjęć zrobionych w lepszych warunkach, bo wreszcie dziś, po kilku pochmurnych dniach, pokazało się słońce! :))
Długo to trwało, ale wreszcie jest! Zeszycie razem 1908 elementów, potem wypikowanie niemal każdego z nich osobno dookoła dało mi się trochę we znaki… Ramiona mdlały, a pracy przez długie godziny niemal nie ubywało ;) Natomiast efekt tej pracy jest taki, jak na załączonych zdjęciach. Chętnie dowiem się, jak Wam się podoba ta szara, patchworkowa narzuta..? Komentarze bardzo mile widziane! ;))
Pierwsze dwa zdjęcia to początek pikowania patchworkowej „kanapki”. Moja Janomka świetnie sobie z taką dużą powierzchnią roboczą daje radę. Ja natomiast chyba powinnam odwiedzić siłownię ;)
Reszta zdjęć przedstawia już uszytą narzutę.
Narzuta ma wymiary 170cm x 220cm. Uszyłam ją z bawełnianych tkanin z wypełnieniem z włókniny silikonowej. Całość przepikowana ozdobnie przez trzy warstwy materiału.
To już trzeci post na temat tych obrusów, więc ograniczę się tylko do pokazania zdjęć, by Was zbytnio nie zanudzić ;)
Ten większy ma wymiary 120cm x 180cm. Składa się z dwóch warstw ( bez wypełnienia) Pikowany w szwach.
Mniejszy, kwadratowy obrusik ma wymiary 100cm x 100cm. Technika szycia podobna :)
A teraz zdjęcia tego mniejszego, przerobionego na quilt, Przyznaję, że ta wersja podoba mi się najbardziej :) A Wam? Podzieli się ktoś swoją opinią? ;))
A na dokładkę jeszcze jeden obrusik, tym razem okrągły, o średnicy 150cm
Dziś mam do pokazania trochę spóźnione zdjęcia dwustronnej narzuty uszytej z ikeowskiej bawełny. Wzór na materiale jest mega-optymistyczny, co może choć trochę zneutralizuje wiadomość, jaką chcę Wam przekazać. Otóż od 14 sierpnia moje Szyciowisko przeszło w stan zawieszenia :( Mam ogromną nadzieję, że to tylko stan przejściowy, i że niebawem będę mogła wznowić działalność. A do tego czasu w Szyciowisku będą powstawały patchworkowe uszytki wyłącznie amatorsko i na własny użytek. Oczywiście, nie omieszkam się nimi chwalić i promować swoich pasji;) Wszak to najprostsza droga do wznowienia działalności :) Tak więc, jeśli ktoś byłby zainteresowany współpracą, to bardzo proszę o wiadomość! :) zobaczymy co da się zrobić :))
A teraz narzuta. Nie jest to typowy patchwork, bo uszyta z jednej tkaniny, choć trochę pociętej, by uzyskać dekoracyjny pas po brzegach. Narzuta jest dwustronna, przepikowana przez trzy warstwy materiału ( środek z włókniny silikonowej) Pikowałam częściowo ręcznie, by uzyskać idealne dopasowanie po obu stronach narzuty tego żółtego paska oddzielającego obramowanie od części środkowej. Kiedyś się zarzekałam, że pikowanie ręcznie… w życiu! No to mam! :))
Narzuta ma wymiary 190cm x 210cm i prezentuje się tak oto:
Kolejny upalny, lipcowy dzień za nami. Ja spędziłam go na wykańczaniu zapowiadanej w poprzednim poście narzuty patchworkowej, na przyszyciu lamówki, na wciąganiu wystających końcówek nitek, a na koniec na jej sfotografowaniu. Teraz już mogę Wam ją pokazać :)
Moim zdaniem to sielsko-romantyczny, letni patchwork. Taki trochę dziewczyński w swej urodzie ;) Uszyłam go z bawełny w kwiatowe wzory, które podkreśliłam gęstym pikowaniem przez trzy warstwy materiału, co dodało narzucie ciekawej faktury. Myślę, że letnią porą świetnie się sprawdzi jako oryginalna ozdoba tarasu lub werandy, ale będzie też pasował np. do dużej, drewnianej, ogrodowej huśtawki… :))
Ależ się rozmarzyłam… najwyraźniej wakacyjne klimaty się mnie trzymają :))
Bo tak naprawdę, to szyłam tę narzutę patchworkową z myślą o położeniu jej na łóżku. Pasuje na pojedyncze. Ma wymiary 216cm x 140cm No i to chyba będzie łóżko dziewczyńskie… babskie i już! Babskie lato :))
To ostatnie zdjęcie bardzo mi się spodobało, więc je również zamieszczam :) Przedstawia lewą stronę narzuty, prześwietloną zachodzącym słońcem od przodu. Pięknie to wygląda, prawda? ;)
Narzuta jest dostępna w moim sklepiku i na Artillo.pl (wejście dostępne z bloga)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających do Szyciowiska!
Uzupełnienie :)
Uważny obserwator może zauważyć, że narzuta zmieniła nazwę. To już nie „Babskie lato”, teraz to „Górski Potok”. Nazwa zmieniona, bo narzuta za chwilę trafi do pary młodych, zakochanych w Górach i w sobie ludzi :)
Wszystkiego Najlepszego Młodej Parze! :))
Praca w moim Szyciowisku nie ustaje mimo wakacyjnej pory i baaardzo wakacyjnej temperatury ;) Można śmiało rzec, że pracuję w pocie czoła ;)) Powstaje patchworkowa narzuta na pojedyncze łóżko. Dziś tylko zdjęcia „zwiastujące”, a już za parę dni pokażę narzutę w całej okazałości :)
Wierzch już gotowy do „kanapkowania” i pikowania. Zapraszam za parę dni! :))
c.d. 20.07.2015
Kanapka już pospinana szpileczkami :) …jakoś ciągle nie mogę się przekonać do używania w tym celu agrafek i mimo, że hurtowa ich ilość leży bezużyteczna, ciągle spinam szpilkami. Trzeba się trochę pokłuć, trochę podrapać i powściekać, kiedy wypadają ;) ale jakoś tak mi szybciej i sprawniej pikowanie wychodzi.
No i pikowanie, ten moment lubię chyba najbardziej :)
Całość już gotowa, czeka tylko na lamówkę i sesję fotograficzną :) Niebawem pokażę efekt końcowy :)) Pozdrawiam Was wakacyjnie!
Witam Was serdecznie! :)
Ostatnie dwa tygodnie, nawet z lekkim haczykiem, spędziłam na składaniu szmatek na dużą, wrzosową narzutę zamówioną przez panią Monikę. Dziś chcę się pochwalić tym co powstało ;)
Narzuta uszyta jest z bawełnianych tkanin z wypełnieniem z włókniny silikonowej, która jest miękka i puszysta, więc po przepikowaniu narzuta nie robi się zanadto sztywna. Na spód dałam szarą bawełnę w falisty wzór, urozmaiciłam go pasem granatowego zygzaka :) Chyba nieźle się prezentuje na tej rozedrganej szarości..? ;)
No i jeszcze pikowanie… Lot trzmiela na wrzosowisku, nie mogło być inaczej! ;) Już chyba mogła bym z zamkniętymi oczami tym trzmielem pikować! No, tak… nie da się ukryć, że ja bardzo lubię te „robaczki”, co zrobić? ;))
Przepikowałam tylko kwadraty stanowiące tło, by uwypuklić wzór, więc narzuta zrobiła się „przestrzenna”
No i tak powstały „Motyle na wrzosowisku” :) Pani Monika już zaakceptowała swoją nową narzutę, więc dziś jeszcze pakowanie paczki i spacerek na pocztę! :))
Wiosna zawitała do mojego szyciowiska! :)
Od paru dni szyję komplecik (kołderka + poduszeczka) dla chłopca. Kołderka jest już gotowa, Mama Igorka zaakceptowała ;) więc jest ok! Niedługo pokażę Wam całość, a dziś tylko kilka zdjęć samej kołderki.
Wymiary to 100 x 135cm, uszyta jest metodą patchworkową z bawełnianych tkanin w kolorach seledynowo-pomarańczowych, zgodnie z zamówieniem Pani Moniki :) Wiosennie jest i radośnie, więc i panel główny nie mógł być inny… i tak oto powstała Igorkowa łąka ;)
Wypełnienie kołderki uszyłam z mięciutkiej i antyalergicznej, silikonowej ociepliny, a spodnia strona to szara pepitka rozszyta pasem szarych sówek. Całość przepikowana po szwach, a panel łąki dodatkowo ozdobnym lotem trzmiela, a jakże, łąka to łąka! :)) Jeszcze wspomnę o niebieskiej ramce, bo tę z kolei przepikowałam w ślimaczki ;)
Kołderka wykończona jest zieloną lamówką w białe kropeczki.
Pozdrawiam zaglądających na tę stronkę! :) Miłego wieczoru Wam życzę!
A jeśli ktoś ma nieodpartą ochotę zostawić tu komentarz, moja radość będzie ogromna! ;))
A tu jeszcze poduszeczka do kompletu :) Wymiary 40cm x 60cm
Kilka dni mnie tu nie było… No cóż, zdarza się ;) Ale w międzyczasie powstał patchworkowy obrusik w wiosennej tonacji. Myślę, że pięknie by się prezentował nakrywając np. duży, ogrodowy stol… Albo ogrodową huśtawkę… Albo cokolwiek innego ;) Wedle uznania! :))
Obrus uszyty jest z bawełnianych tkanin, wypełnienie z włókniny silikonowej, spodnia strona to bawełna w kolorze waniliowym. Ma kształt kwadratu o wymiarach 140cm x 140cm.
Całkiem spora powierzchnia do pikowania, prawda? :) A przepikowałam go gęsto, używając tym razem różnorodnych ściegów i wzorów. Trudno mi się było zatrzymać i trwało to pikowanie prawie tydzień! Też mnie dziwi, że tak długo. A jeszcze zakańczanie nitek przede mną :) Oj, tego to nie lubię…
Patchwork ten wygląda tak: